
Mit udręczonego artysty – kreatywność a dobrostan psychiczny
Od małego kultura karmi nas przekazem, że aby móc dosiąść zaszczytu nazwania się artystą, trzeba wiele wycierpieć. Czy kreatywność rodzi się wyłącznie w bólach?
“Nowy rok, nowa ja” – kto z nas nie zaczynał z tym hasłem stycznia z nadzieją, że nadchodzący rok będzie czasem wielkich zmian i realizacji od dawna odkładanych planów. Zdrowa dieta, zerwanie z nałogami czy nauczenie się nowego języka – to najbardziej popularne przykłady postanowień, które …często szybko porzucamy i kończymy sfrustrowani oraz rozczarowani swoją postawą. Według badania przeprowadzonego przez University of Scranton, swoje postanowienia noworoczne spełnia jedynie 8% ludzi! Co zatem może pomóc wyznaczyć cel, z którego realizacji nie zrezygnujemy po pierwszym kryzysie?
Być może jesteście zaskoczeni, że nie ma tutaj wzmianki o żelaznej konsekwencji, lepszej wersji siebie czy pracy w pocie czoła wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Na nic zda się wojskowa dyscyplina, jeśli w gruncie rzeczy ze swoim postanowieniem będziemy czuli się nieszczęśliwi.
Czasami chcemy więcej ćwiczyć lub radykalnie zmienić swój tryb życia, ponieważ wierzymy, że rozwiąże to nasze głębsze problemy (np. z poczuciem własnej wartości lub potrzebą kontroli) i sprawi, że odnajdziemy upragniony spokój. Bywa też tak, że niektóre postanowienia są efektem presji nakładanej na nas przez społeczeństwo czy też najbliższą rodzinę.
Kupujemy kurs programowania, mimo że od lat nie przeczytaliśmy ani jednego artykułu w tym temacie. Decydujemy się na prawo jazdy, mimo że nie planujemy jeździć samochodem. Postanawiamy więcej gotować, podczas gdy na samą myśl o tym dostajemy gęsiej skórki, a dotychczas w kuchni robiliśmy sobie co najwyżej kawę.
Kiedy mamy kontakt ze swoimi emocjami, potrzebami i ciałem, a do tego jesteśmy świadomi posiadanych zasobów i własnych ograniczeń – wyznaczamy sobie cele, które rzeczywiście są “nasze” i nam służą. W przeciwnym wypadku dochodzi do tego, że planujemy coś, czego nawet nie chcemy albo nie lubimy robić i w głębi duszy nie widzimy w tym sensu. A to prosty przepis na frustrację i szybkie rozczarowanie.
Aby zacząć realizować nowy cel, wystarczy zrobić cokolwiek, co przybliży nas do upragnionego rezultatu. Najlepiej, żeby były to rzeczy małe, osiągalne i nie wymagające dużego nakładu energii.
Choć wydaje się to banalne, to nierzadko właśnie początki bywają najtrudniejsze i najbardziej frustrujące. Zamiast myśleć o małych krokach, marzymy od razu o pokonaniu kamienia milowego. W ten sposób łatwo jest umniejszyć absolutnie każdemu działaniu, które podejmujemy z myślą o postanowieniach!
Tymczasem kiedy chcemy nauczyć się szydełkować, już sam research kanałów zajmujących się tą tematyką jest ogromnym krokiem w stronę wkroczenia do świata robótek ręcznych. Kiedy chcemy wyrzeźbić sylwetkę, zaczynamy od zdobycia informacji na temat ćwiczeń, które najbardziej nas interesują. Pragnąc zadbać o swoje zdrowie psychiczne czy dowiedzieć się więcej o sobie, najpierw szukamy ciekawej literatury, warsztatów czy specjalistów, którzy mogą wesprzeć nas w tej drodze.
Każda czynność, którą podejmujemy z myślą o nowym celu, jest działaniem ukierunkowanym na jego realizację. Działaniem, z którego powinniśmy być dumni. Dlatego tuż po sprecyzowaniu naszego celu warto jest od razu zadać sobie pytanie:
W stawianiu pierwszych kroków istotne jest zauważanie tzw. “punktów wyboru” czyli chwili, w której świadomie podejmujemy decyzję przybliżającą lub oddalającą nas od realizacji nowego celu. Dobrze jest nauczyć się wyłapywać te momenty i za każdym razem przypomnieć sobie, dlaczego chcę to zrobić i co sprawia, że jest to dla mnie ważne (czyli przypomnieć sobie swoje wartości).
Pamiętajmy też o tym, że decyzja która oddala nas od realizacji celu nie przekreśla naszych dotychczasowych działań. Nie musimy “zaczynać od nowa”, wystarczy, że pozwolimy sobie na przerwę. Czasami można świadomie dokonać wyboru i odpuścić sobie daną aktywność mimo, że jest dla nas ważna – jeżeli powrócimy do niej nazajutrz lub za tydzień, będzie to tak samo istotne.
W momencie wyznaczania nowych celów zdarza nam się zapominać o wewnętrznych trudnościach, które przyczyniają się do tego, że szybko zrezygnujemy z kontynuowania działania. Świadomość własnych ograniczeń czy też szkodliwych schematów sabotujących podejmowany wysiłek to najpotężniejszy oręż w walce o to, żeby wytrwać i cierpliwie kroczyć drogą ku zmianie.
Jeżeli zdajemy sobie sprawę z tego, co nas dopinguje i trzyma w ryzach, a co przytłacza, to jesteśmy o pół kroku przed wewnętrznym krytykiem, przez którego najczęściej rezygnujemy z marzeń.
Kryzysy będą się zdarzały, ponieważ są wpisane w osiąganie celów i proces zmiany – zaakceptowanie tego pomoże nam przede wszystkim spojrzeć na nasz plan bardziej realistycznie. Jak przygotować się na te gorsze momenty? Podobnie jak w poprzednich krokach, tutaj również warto zadać sobie kilka prostych pytań:
Kiedy już uświadomimy sobie własne ograniczenia, możemy przystąpić do tworzenia procedury antykryzysowej.
W tym celu można zawczasu stworzyć listę rzeczy, które będą pomagały nam w pokonywaniu trudności. Może to być np. rozmowa z przyjacielem, oddanie się innej ulubionej aktywności albo zadanie sobie kryzysowego pytania, np. “Czy jestem gotow_, żeby sobie dzisiaj odpuścić?”.
Jedną z największych barier, z jaką przyjdzie nam się prędzej czy później zmierzyć, jest nasz wewnętrzny krytyk. To ten głos, który karci za brak systematyczności czy mało spektakularne postępy, w sytuacjach kryzysowych ocenia, osądza i kusi, żeby zrezygnować albo zacząć wszystko od nowa. Jak z nim “walczyć”? Życzliwością, łagodnością i …samowspółczuciem.
Trudno jest mieć siłę i ochotę na dalsze starania, podczas gdy nie słyszymy od siebie niczego dobrego. Praktyka wdzięczności i samowspółczucia pozwala przetrwać najgorsze chwile, dodać sobie otuchy i dostrzec to, co wewnętrzny krytyk próbuje zagłuszyć – wszystkie działania i małe kroki, które już podjęliśmy, żeby coś zmienić w swoim życiu.
Czasami danie sobie prawa do gorszych momentów i uznanie trudniejszych emocji pozwala pójść dalej. Warto wykorzystać chwilę przerwy na przewartościowanie relacji z naszym celem i wrócenie do kroku pierwszego, w którym przyglądamy się naszym motywacjom.
Może się okazać, że nasze postanowienia noworoczne wcale nie są zbieżne z wyznawanymi przez nas wartościami. Możemy też dojść do wniosku, że ten cel wciąż jest dla nas bardzo ważny i potrzebujemy chwili przerwy, po której powrócimy do działania.
Monika Dąbrowska
Jestem certyfikowaną terapeutką TSR. Prowadzę konsultacje oraz terapię krótkoterminową dla osób dorosłych. Wspieram również osoby, które w dorosłości otrzymały diagnozę ASD, ADHD/ADD. Pracuję w nurcie Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach w ujęciu integracyjnym. Korzystam z elementów i technik różnych modalności terapeutycznych. Stosuję podejście TSA (Trauma Sensitive Approach), NVC (porozumienie bez przemocy), czerpię z neuronauki oraz włączam do pracy praktyki Mindfulness oparte na dowodach naukowych.Należę do Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (PSTTSR).
Od małego kultura karmi nas przekazem, że aby móc dosiąść zaszczytu nazwania się artystą, trzeba wiele wycierpieć. Czy kreatywność rodzi się wyłącznie w bólach?
Kryzys emocjonalny to naturalna składowa życia, tak samo jak trudne emocje. Kryzysy bywają mniejsze lub większe, dotyczą straty, poczucia rezygnacji, choroby, wypadku, czy katastrofy. Jedno jest pewne – kryzys emocjonalny nieuchronnie pojawi się w życiu wielu z nas.
Prokrastynacja nie jest lenistwem i może dotyczyć wielu różnych sfer życia. Dlaczego, mimo negatywnych konsekwencji , odkładamy rzeczy na później?
“Wielka woda” to z rozmachem nakręcony serial, z wieloma ciekawymi postaciami i wątkami. Twórcom się dobrze uchwycić skomplikowaną naturę relacji.
Większość z nas jest dziś chronicznie zmęczona. Co utrudnia nam relaks i jak odpoczywać, aby rzeczywiście wypocząć?
Prawo przyciągania, manifestacje i przepowiednie – takie formy przybiera ucieczka w “spiritual bypassing”, co może wyrządzić wiele szkód.
Samomiłość, masturbacja, autoerotyzm, onanizm – wszystkie te pojęcia stosujemy zamiennie. Czy na pewno oznaczają to samo? I jak zrobić sobie dobrze?
Pracoholizm może prowadzić do poważnego spustoszenia w życiu osobistym i zawodowym. Jakie są jego przyczyny, objawy i skutki? I co ma do tego romantyzowanie przepracowania?
Wakacje mogą być trudnym czasem dla najmłodszych. Jakie sygnały powinny zaniepokoić rodziców? Czym karmi się depresja dzieci i młodzieży?
Lato to coroczna zmora dla tych, którym z własnym ciałem nie po drodze. Terror wygórowanych oczekiwań prowadzi nas do serii upokorzeń, przez które nie widzimy ciała takiego, jakim jest. Jak kultura zarządza naszymi ciałami?
W jaki sposób traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa mogą powodować psychiczne rany, które wpływają na zdrowie psychiczne również w życiu dorosłym?
„Wielka domowa apteczka psychologiczna” to odpowiedź na potrzebę wsparcia zarówno dzieci i młodzieży, jak i i ich opiekunów. Nie zastąpi wprawdzie terapii, ale z pewnością może być wsparciem i uzupełnieniem tego procesu.
Wewnętrzny sabotażysta ocenia, krytykuje i czasami wręcz “zżera od środka”. Jak sobie z nim poradzić i żyć pełnią życia?
Dobra relacja z jedzeniem nie ma nic wspólnego z jakością diety lub rodzajem spożywanych produktów. Po czym poznasz, że Twoja relacja z jedzeniem wymaga naprawy?
Autodestrukcyjne przekonania o byciu niedostosowanym i niewystarczającym towarzyszą wielu z nas. Autorzy książki „Wybrakowani, bezwartościowi, wadliwi” pokazują, jak przy pomocy technik zaczerpniętych z ACT i terapii schematów pracować z tym poczuciem wadliwości.
Zmiany są nieodłączną częścią życia i wiążą się z poniesieniem emocjonalnych kosztów. Jak na nie reagować, aby były narzędziem do rozwoju, a nie autosabotażu?
Gdy dziecko przeżywa trudne emocje, zadaniem rodzica jest się nimi zaopiekować. W jaki sposób więc wspierać dziecko w obliczu wszechobecnego tematu wojny na świecie?
Wsparcie to poduszka bezpieczeństwa i bufor pozytywnie wpływający na nasz dobrostan. Jak wygląda mądra pomoc w kryzysie psychicznym?
Emocje podczas wojny są różnorodne i takie same powinny być sposoby radzenia sobie z nimi. Sprawdź, co może być pomocne i wspierające w obecnej sytuacji.
Każdy człowiek ma prawo do podejmowania niezależnych decyzji dotyczących własnego ciała, do nawiązywania satysfakcjonujących związków i relacji seksualnych. Co więc można nazwać normalnym zachowaniem w odniesieniu do seksualności?
Często pomocy szukają pary, które spędzają ze sobą w domu zbyt dużo czasu. Bo nagle wychodzą na światło dzienne wzajemne wady. Jak przetrwać kryzys w związku?