Kilka słów o dobrych książkach dla nastolatków
Zasadniczo poradnik ten skierowano do nastolatków, po jego lekturze jestem jednak przekonana, że i my, dorośli, możemy z niej wyciągnąć mnóstwo wskazówek, które pomogą nam i w naszym życiu. To trochę tak, jak swojego czasu podsumował historie dla dzieci Lewis Carroll (autor m.in. „Opowieści z Narnii”) — jeśli książka podoba się tylko dzieciom, to znaczy, że to nie jest dobra książka dla dzieci. Dobry poradnik dla nastolatków to zatem poradnik, który będzie wartościowy również dla dorosłych.
Przyznaję się bez bicia, autorzy kupili mnie już jednym z pierwszych cytatów z pierwszego rozdziału recenzowanej publikacji:
Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.
No halo, publikacja psychologiczna okraszona już praktycznie na samym początku cytatem Albusa Dumbledore’a z drugiego tomu „Harry’ego Pottera”? Jak niby można się na to nie złapać?! A tak zupełnie na poważnie, wydaje mi się, że to dobrze przemyślany przez autorów (albo wydawcę) zabieg — mamy przecież do czynienia z publikacją dla młodzieży, a młodzież warto do siebie jakoś zachęcić. Każdy rozdział rozpoczyna się więc jedną taką sentencją, luźno nawiązującą do tematyki poruszanej na kolejnych stronach. Zakotwiczenie jak się patrzy.
Poradnik został podzielony na dwie części i, jak to bywa, w pierwszej poznajemy trochę teorii, na podstawie której mamy zbudować swoje umiejętności, w drugiej natomiast uczymy się tę teorię i umiejętności wykorzystywać w kontekście konkretnych, wybranych przez nas celów. Ale po kolei.
Idź własną drogą – zacznijmy u źródeł
Główną osią, na której opierają się Ciarrochi i Hayes, jest terapia akceptacji i zaangażowania (ang. ACT, acceptance and commitment therapy), należąca do tzw. trzeciej fali psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Trudno się zresztą dziwić — autorzy to pionierzy i specjaliści w tej właśnie dziedzinie.
W moim odczuciu jest to doskonale widoczne nie tylko w lekkości, z jaką książka została napisana, ale również w dozowaniu odpowiednich dawek wiedzy merytorycznej — akurat w sam raz, żeby zrozumieć, o co chodzi, ale nie czuć się prezentowaną treścią przytłoczonym_ą. Dodatkowo widzimy tu m.in. inspiracje psychologią pozytywną oraz praktyką uważności. To bardzo dobre połączenie.